To czego nie udało się zrobić Polsce na drogach, z powodzeniem zaistniało w powietrzu. Polska w powietrzu jest tranzytem dla Europy Azji i Ameryki.
Polskie niebo jest eksploatowane, po wejściu do UE Polska otworzyła niebo dla tanich linii lotniczych. W kilka lat ruch lotniczy na polskim niebie wzrósł dwukrotnie. Polskie niebo na wysokości od 3-13 km, zamieniło się w powietrzną autostradę. W 40 procentach korytarze powietrzne wykorzystywane są przez samoloty, które lądują i startują w Polsce, natomiast pozostałe 60 procent to ruch pędzących maszyn nad głowami polaków.
Dla kogo benefity
W chwili przystąpienia Polski do UE – polskie niebo obowiązuje prawo europejskiego rynku lotniczego, możemy to zaobserwować na przykładzie tanich linii lotniczych dzięki którym podróżujemy z Wielkiej Brytanii do Polski. Jest jeszcze Skarb Państwa który oczywiście czerpie z tego tytułu benefity.
Ile płacą przewoźnicy
Opłaty za przelot i terminal są wnoszone do jednostki rozliczeniowej CRCO (Central Route Charges Office) w Brukseli. Tam wpływy są dzielone i przekazywane do PAŻP. Polskie niebo jest najtańsze w Europie pod względem stawek za tranzyt jak i korzystanie z terminala, koszt przelotu po polskim niebie wynosi od 800-1000 PLN za przelot, im więcej przelotów tym więcej pieniędzy, a tym samym więcej wpływów do Skarbu Państwa. Według Jerzego Nowaka – z Fundacji transportu Powietrznego w powietrzu, Polska spełniła marzenie, którego nie udało się zrealizować na drogach. Tu nasuwa się wniosek skoro tak dobrze idzie w chmurach to może warto by dać odetchnąć tym na drogach i część z tego przeznaczyć na poprawę dróg, no chociaż by niektóre opłaty związane z przyziemnymi sprawami takimi jak autostrady.