Jedyny polityk w Polsce, który dokładnie robi to co mówi, wali w pysk bez ogródek, o kim mowa? Na pewno się domyślasz Janusz Korwin Mikke.
Korwin Mikke spoliczkował publicznie Boniego podczas spotkania deputowanych do Parlamentu Europejskiego, były minister w efekcie poskarżył się na Twitterze:
„Dzień dobry posłowi Korwin Mikkemu, uderzył mnie w twarz. To nie jest normalne” Dzięki ci Twitter, że mamy Twitter no, bo gdzie politycy mogliby wyrażać swoje żale? W konfesjonale?
Prezes Nowej Prawicy już od dawna zapowiadał, że da w mordę Boniemu i będzie to jedna z pierwszych rzeczy, jaką zrobi w europarlamencie. Powodem, dlaczego JKM spoliczkował Boniego jest nazwanie go idiotą i oszołomem, Korwin Mikke miał do niego o to żal.
Boni za to Mikkego nie przeprosił, zatem JKM zaczekał aż Bonii opuści gardę i zasuną mu z tzw. prawicy aż świat usłyszał.
Jak widać spory słowne nie zawsze przynoszą oczekiwany efekt, a kiedy już nie ma wyjścia staromodna buła jest najlepszym rozwiązaniem.