Reklama
Pożyczki w UK od 1000 – 40000 Funtów

2 Miliony Polaków w Anglii

Znajdziesz tutaj:

loan finder

Najgorętszy ostatnio temat dotykający nas wszystkich brzmi:
2 miliony Polaków w Anglii
Dlaczego tu przybyli
Czy zamierzają tu pozostać
I najważniejsze: Co się stanie z tubylcami?

Idea programu nie wzięła się znikąd. Wywołał ja ból zadawanyjaguar_pyta
pracującym Polakom na Wyspach przez postronne osoby a głównie duże media.
Sami sobie także nie dodajemy otuchy mając na myśli komentarze polskich portali internetowych.

Wygląda na to, że wszyscy nam zazdroszczą!
Dziś, postaram się odpowiedzieć „Czy jest nam Polakom
mieszkającym na Wyspach Brytyjskich, czego zazdrościć, czy nie?”

Opinie przedstawione w tymże wywodzie są moimi prywatnymi, osobistymi i wysnutymi na podstawie 8 lat mieszkania w różnych miejscach Anglii, dłużej lub krócej począwszy od Liverpoolu, Warrington, Manchesteru, Blackburn oraz przez ostatni okres – szalone Blackpool.

Zacznijmy od tego: skąd się tu wzięliśmy?
Odpowiedz jest krótka: przez Anglików!
Otóż, jeżeli narody brytyjskie utożsamiają się ze swoimi przedstawicielami w rządzie
a ci ze swoimi poprzednikami politycznymi w okresie przed wojennym to dwa fakty historyczne stoją przed oczyma:
1. 1939 rok i zdrada Francji i Anglii podczas ataku Niemiec na Polskę
2. 1945 rok i Jałta, gdzie polskie interesy zostały oddane pod władzę sowietom a nad Europą zapadła Żelazna Kurtyna.
Tak, więc bierność brytyjska po pierwsze spowodowała rozwój II wojny światowej i
i 5 lat okupacji naszego kraju. Po drugie, kolejna polityczna uległość zgotowała
nam 50 lat komunizmu ekonomicznie wyniszczającego Polskę. Można powiedzieć kolejne 50 lat okupacji.

Ale do pełnego obrazu sytuacji potrzebujemy 3-ciej daty, otóż: maj 2004 roku i otwarcie sie brytyjskiego rynku pracy…Powiedziałbym, ze Tony Blair zaprosił nas tutaj do pracy.

Znając mentalność brytyjską kierującą się głownie, co zrozumiale za wszelka cenę swoimi interesami: umożliwiono nam swobodny przyjazd tylko po to, aby odnieść jeszcze większe korzyści…
Obecnie, niecałe 10 lat po dokonaniu tego manewru zdobycia za bezcen doskonałej
siły pracującej, ekonomie Anglii i Szkocji maja się tak doskonale, że niektórzy
już nawet chcieliby się odłączyć od Unii Europejskiej.

Dlaczego i skąd biorą się negatywne glosy na temat imigrantów i najczęściej
dotykają Polaków?
Otóż, język polski jest obecnie drugim najpopularniejszym na Wyspach obok
angielskiego. W ubiegłym roku urodziło się ponad 20.000 polskich dzieci.
Zazwyczaj doskonale radzimy sobie w warunkach nowego systemu. Nic wiec dziwnego, że w nowoczesnej historii Anglii to właśnie Polak, jest synonimem emigranta.

Czy Anglicy mieli prawo postąpić tak jak postąpili w okolicznościach II wojny światowej?
Naturalnie, to właśnie uważali za stosowne. Pozostawmy im samym refleksje
na temat innych historycznych możliwości, mając na myśli cenę krwi, jaką zapłacili
w bitwie o Anglie. Czy obecni brytyjscy ekonomiści powinni cieszyć się z rozkwitu
rodzimej produkcji? Oczywiście! Do tego właśnie z chęcią się przyczyniliśmy naszym wkładem pracy rąk i umysłów!

Gdzie, zatem tkwi problem?
Otóż, problemu nie ma!
Ekonomia jest ok, to najważniejsze. W nowoczesnym świecie to ekonomia jest najcięższym orężem.

Ale pozostają uczucia, że tak powiem tubylców. Uczucia te same od lat 60,70
kiedy grupowo zaczęli przybywać ludzie z Jemenu, Indii, Pakistanu.
Normalne ludzkie uczucia niepewności i zagrożenia.

Postarajmy się to zrozumieć.
Wyobraź sobie, ze w Polsce gdzie mieszkasz, gdzie jest masa niechcianej i nieopłacalnej pracy do wykonania typu plot ledwo stoi, trawa nie dosc zielona a do bardziej odpowiedzialnych zajęć brak chętnych – nagle pojawia się grupka 100 Rosjan albo jeszcze lepiej Węgrów.
Niby Polak-Węgier dwa bratanki – jest ok. Ale następnego tygodnia jest już ich 1000,
z dziećmi: zaczynają mieszkać, widać ich w sklepie, w restauracji słychać węgierski…
Płot naprawiony, trawa odmalowana, węgierskie produkty w sklepach a podczas weekendowych zabawa, co raz jeden czy drugi Węgier zabawi się z jedna z „naszych”…
Takie zmiany widzą Brytyjczycy z całym ich kolorytem, który czasem płowieje widząc
„dresa” wieczorową porą z puszką „lecha” w garści w okolicach 5-tej strefy.

Druga część gromkich głosów pochodzi od tych, co chcą się dorwać, do władzy.
Narzekanie na imigrantów (pamiętajmy że zazwyczaj my będziemy na celowniku)
jest tak częste jak na pogodę. Obietnice poprawy sytuacji w sektorach ekonomicznych, socjalnych i ochrony zdrowia – zawsze będą „kiełbasą wyborczą”.

Nie ma się, czym przejmować.

Ale jedna ważna uwaga: tubylcy nie są głupi! Oni maja skale porównawcza…zauważają podobieństwa kulturowe, widzą etykę pracy…doceniają wartości rodzinne i chęć i integracji. Mają porównanie z innymi, „wpuszczonymi” tu nacjami. Pamiętajmy o tym.

Do usłyszenia wkrótce pozdrawiam Jaguar:)

Kategoria:

Reklama

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *